Dojść do ściany
– Panie Czesiu – zwróciłem się do konserwatora. – Od pełnego szczęścia dzieli nas ta ściana. Trzeba gładź położyć i możemy uruchomić klub planszowy.
– Nie mam kwalifikacji – stwierdził konserwator i poszedł na papierosa.
Ręce mi odpadły.
Są takie dni, kiedy dochodzisz do metaforycznej ściany, problemu pozornie nie do przeskoczenia. Nasza ściana nie była metaforyczna. Była nierówna i brudna. Dostaliśmy warunek: możemy grać w bibliotece, jeśli pomożemy przygotować pomieszczenie. Bibliotekarka poprzesuwała regały z książkami tak, że zrobiło się miejsce na stoły. I odsłoniła się ściana ukryta za regałami.
Konserwator, na którego liczyłem, wypiął się, więc została ostatnia opcja: zakasałem rękawy i przygotowałem zaprawę. Rzuciłem pierwszą szpachlę na ścianę. Połowa została, połowa spadła na buty.
Lekcja pierwsza: ubierz strój roboczy. Lekcja druga: zadzwoń po pomoc.
Nie ukrywam, że brakuje mi talentu do prac ręcznych. Obdzwoniłem chłopaków z Gambitu. Tomek pokazał mi jak sprawnie tynkować, Michał z Kubą malowali, Darek pomagał nosić stoły. Nawet bibliotekarka udzieliła lekcji jak gładzić tynki (wiem, wstyd i obciach). Przez dwa tygodnie przyjeżdżałem po pracy do biblioteki i walczyłem ze ścianą, a cały Gambit w tym pomagał.
Udało się. Dzisiaj mamy salę, która na czas grania jest tylko nasza. Ma swój klimat, ma gry, regały z książkami i równą ścianę, a ja nauczyłem się tynkować i prosić o pomoc.
Bo ludzie chcą pomagać. Zwłaszcza w słusznej sprawie.
Poznaj Gambit. A może z nami zagrasz? Spotkania w każdą środę w Gliwicach przy ul. Barlickiego 3 sala 33 (od 17.00 do 21.00)