Zombie Kids Ewolucja

– Tato pogramy w ciuciubabkę?

– Jasne, a według jakich zasad?

– Zawiążemy Ci oczy, będziesz chodził jak zombie i próbował nas złapać.

– A wy?

– My się schowamy i pogramy na komórkach.

Czytaj dalej

Dzika rzeźnia

Co najdziwniejszego zrobiliście, by dobrać się do gry planszowej? Ja dźgnąłem się nożem.

Czytaj dalej

Śladami Phileasa Fogga

Kilka lat temu, na konwencie Pionek, poznałam grę „W 80 dni dookoła świata”. Przyjemna, rodzinna gra, oparta na powieści Juliusza Verne’a o tym samym tytule. W ubiegłym roku podczas Planszówek w Spodku wypatrzyłam grę „Śladami Phileasa Fogga” wydawnictwa Zielona Sowa. Gra również opera się na motywach wspomnianej powieści.

Czytaj dalej

Planszowe podziemie

Dziewiąty tydzień epidemii. Wyglądam jak Forest Gump, po tym jak czwarty raz przebiegł Stany (zdjęcie macie w okładce). Tyle, że ja nie lubię biegać. I nie znam osobiście żadnych fryzjerów, a jak tworzyło się fryzjerskie podziemie pisałem dla Was felietony. Teraz boję się kucać przy Lidlu, bo jeszcze ludzie zaczną mi rzucać drobne pod nogi.

Czytaj dalej

Mandala

Mandala to motyw artystyczny występujący głównie w buddyzmie. Jej tworzenie, a następnie niszczenie, jest uważane za rodzaj medytacji i ma duże znaczenie religijne – tyle encyklopedia.

Mandala to również dwuosobowa gra wydana przez wydawnictwo Rebel. W grze wcielamy się w mnichów budujących, a potem niszczących mandalę.

Czytaj dalej

Recepta na kwarantannę

Powoli wracamy do znanego nam wcześniej trybu życia. Powoli. Jeszcze nie ma spotkań planszowych, ale już niedługo. Dzisiaj mam dla Was felieton w którym polecam sprawdzone przeze mnie gry wydawnictwa Nasza Księgarnia.  Felieton ukazał się na łamach serwisu Polityka i mam nadzieję, że dotarł do dużej ilości osób, które gier nie znają, a chciałyby poznać. Jeśli lubicie moje teksty, znajdziecie tu wszystko z czego słynę: przystępną i krótką prezentację ciekawych tytułów oraz humor życia codziennego. Bo nie można dać się zwariować. Nawet podczas kwarantanny 🙂

Czytaj dalej

Pyrkonu nie będzie

Facet w garniaku, śmiga na hulajnodze, pod koszulą prześwituje mu reaktor łukowy. Mija roześmiane dziewczyny w krótkich spódniczkach. Każda ma na plecach przypięte imponujące skrzydła motyla. Trzech spidermanów wymienia się numerami telefonów, a obok Abraham Lincoln kończy kanapkę. Każdy manifestuje swoją pasję bez stresów czy zahamowań. Kiedy w zeszłym roku pierwszy raz pojechałem na Pyrkon byłem zachwycony.

Czytaj dalej