Pokemony na planszy

Co można zrobić podczas izolacji? Dokończyć marzenie. Poznajcie Pawła, fana Pokemonów, który wykonał fanowską grę o kieszonkowych potworach. Projekt jest tak ambitny, że wzbudził zainteresowanie w mediach społecznościowych.

Debiut Pokemonów datuje się na 1996 rok, a od kiedy trwa Twoja przygoda z kieszonkowymi potworami?

Około roku 2001 w mojej szkole zrobił się bum na Pokemony. Podstawówka grała w pokemonowe tazosy, gimnazjum w karty, w telewizji leciał serial o kieszonkowych potworach. Wtedy jak większość ludzi z mojego rocznika poznałem Pokemony.

Grę planszową o Pokemonach tworzyłeś w trakcie pandemii. Ile czasu Ci to zajęło?

Tak naprawdę pomysł pojawił się ponad 5 lat temu, kiedy chciałem zrobić swój fanowski dodatek do gry Talisman Magia i Miecz. Na początku planowałem zastąpić tamtejsze stworzenia Pokemonami i tyle. Później zaczęły wpadać kolejne pomysły i po roku powstała idea, że musi to być oddzielny tytuł na własnych zasadach. Projekt trafiał wielokrotnie do szafy na kilka miesięcy, zanim nie wymyśliłem czegoś przełomowego. Pandemia i zakaz wykonywania mojej działalności sprawił, że miałem mnóstwo czasu i weny by doprowadzić prototyp do końca.

 

 

Opowiedz jaką historię opowiada gra? Jakie role odegrają gracze i jaką muszą przejść drogę.

Gracze wcielają się w serialowych bohaterów Asha, Misty, Brocka i w wariancie dla 4 graczy Garego. Rozpoczynają swoją przygodę z jednym Pokemonem startowym. Wędrując spotykają dzikie Pokemony, innych trenerów i rozbudowują swój zestaw stworzeń.

 Gra posiada dwa warianty rozgrywki. Albo gracze usiłują pokonać mistrza Pokemonów, albo w finale rozgrywają turniej między sobą. Skąd takie zróżnicowanie głównego celu?

Zadaniem dla 1, 2 lub 3 graczy jest zebranie odpowiednich Pokemonów by pokonać Garego, aktualnego mistrza w Kanto. Jest to swojego rodzaju wyścig między graczami (lub próba uzyskania najszybszego zwycięstwa w przypadku gry 1 osobowej). Wariant ten w wykonaniu 4 graczy po prostu trwałby zbyt długo, zresztą brakowało mi czwartej postaci którą w wariancie turnieju jest właśnie Gary. Wariant dla od 2 do 4 graczy to turniej Pokemon rozgrywany pomiędzy graczami podczas szóstego lub siódmego dnia przygody.

 

Na to pytanie pewnie czeka spora grupa graczy: jak wygląda mechanika rozgrywki? Konsolowy pierwowzór bazował na pojedynkach między pokemonami. Jak rozwiązałeś system walk?
Moja planszówka jest właściwie adaptacją wersji konsolowej. Poruszamy się dosyć swobodnie po planszy, pieszo lub na rowerze. Praktycznie każdą turę kończymy pojedynkiem, nie licząc tych, które zakończymy w jednym z miast. Podczas walki Pokemony porównują swoją siłę czyli sumę poziomów i rzutu kośćmi. Wygrywa ten z większą siłą ataku. Rzadsze i lepsze Pokemony posiadają specjalne dodatkowe kości lub umiejętności. Pokemony z efektywnością żywiołu używają dodatkowej kości przewagi, a te o nieefektywnym żywiole, specjalne, minusowe kości osłabienia.

Do czego służą kości szans?
Kości szans to nic innego jak współczynnik losowy. Używa się ich podczas łapania Pokemonów, określania szansy na ucieczkę z pola walki lub podczas inicjowania ewolucji.

 

Czy w grze występuje system rozwoju trenera i pokemonów?
O mocy trenera stanowią jego Pokemony i posiadane przedmioty. Wszystkie złapane Pokemony awansują i ewoluują na tych samych zasadach co w grach konsolowych.

Graficznie gra prezentuje się niesamowicie. Plansza jako przykład pixel artu, około 1000 kart przedstawiających Pokemony, figurki trenerów i zespołu R, nawet wieża do wrzucania kości. Jak to wszystko zrobiłeś?

Wykorzystałem tutaj ogrom grafik związanych z Pokemonami, które znalazłem w internecie i zaadoptowałem pod moje potrzeby. Do ich przerobienia wystarczyła odrobina doświadczenia w pracy przy programach graficznych. Figurki kupiłem gotowe i przemalowałem po swojemu.

 

 

Czy gra planszowa Pokemon jest trudna? Posiada sporo reguł? Komu byś ją rekomendował?

Gra jest dość mocno złożona ale również bardzo intuicyjna, jeśli zna się już samą ideę Pokemonów. Instrukcja zawiera 14 stron pisanych dość dużym drukiem, z wieloma grafikami. Jednorazowe jej przeczytanie bez problemu wystarcza do rozpoczęcia rozgrywki. Zdecydowanie nie jest to gra dla dzieci. Oszacowałem minimalny wiek na 12+.


Jak długo i z kim testowałeś prototyp?

Sam rozegrałem już ponad 30 gier od deski do deski, mam za sobą też kilka gier w 2 i 4 osoby. Niestety warunki pandemiczne nie sprzyjają spotkaniom z kumplami, a moi najbliżsi nie poznali fenomenu Pokemonów. Docieranie więc jest jeszcze przede mną, ale na ten moment wszystko gra!

 

 

Od jak dawna grasz w planszówki? I jakie są Twoje ulubione?

Przygodę z planszówkami rozpocząłem 8 lat temu od Talismanu, spodobała mi się tak bardzo, że kupiłem wszystkie oficjalne dodatki i grałem ze znajomymi wiele razy. Jako, że lubię też grać z rodziną to na najwyższej półce w gablocie, oprócz Pokemonów i Talismanu stoją: Catan, 7 Cudów świata, Carcassonne, Tajniacy i Dixit.

Co dalej? Kontaktowałeś się z Pokemon Company w sprawie wydania gry?
Nie mam chyba jeszcze wystarczającego przekonania, że jest to produkt który nadaje się do wydania. Pewnie po kilkunastu spotkaniach w szerszej grupie, kiedy przekonam się, że jest to faktycznie bardzo grywalny tytuł, zacznę zastanawiać się nad pokazaniem gry wydawcy. Szczególnie, że dużym problemem są prawa autorskie, bez których nie mam możliwości działać dalej.

 

 

Dziękuję za wywiad i życzę powodzenia.

 

Z Pawłem Bladoszewskim, autorem fanowskiej gry Pokemon planszówka rozmawiał Marcin Korzeniecki.

Zdjęcia autorstwa Pawła Bladoszewskiego udostępnione za zgodą.

 

Jeśli lubisz planszówki, zrobiłeś coś ciekawego, napisz do mnie. Może uda nam się wspólnie zrobić z tego ciekawą opowieść. Mail: sgp.gambit@gmail.com

Na blogu znajdziesz również inne formy literackie: recenzje, felietony, polecanki, gambit kids, top 3. Lubisz grać i mieszkasz w okolicach Gliwic? Zajrzyj do nas – wystarczy napisać.