Jak poznałem Ignacego

Dzisiaj recenzji nie będzie. Jako, że na blogu mogę pisać felietony, opowiem Wam jak poznałem Ignacego Trzewiczka.  Historia jest dosyć zabawna i idę w zakład, że Ignacy nie pamięta, kiedy zawarliśmy znajomość. Ale zacznijmy po kolei.

Brugia

Lubię, kiedy Wojtek przyjeżdża do Gliwic. Prawie wszyscy znają Wojtka. Wieloletni zwolennik  planszówek, stały bywalec konwentów (Pionka nie opuścił żadnego), twórca arcytrudnych konkursów wiedzy o grach (publikowanych też w ŚGP) i fan grupy U2. No tak i na dokładkę wicemistrz Polski w Qwirkle (mistrzynią jest jego żona – pozdrowienia dla Joli). Wojtek zawsze przywozi ciekawe […]

Rialto

Opowiem wam o gliwickiej lidze. Parę lat temu z MDK oddzieliła się grupa graczy, którym przede wszystkim nie odpowiadały godziny funkcjonowania planszowego koła. Ludzie Ci  zaczęli organizować spotkania prywatne w domach i grywać w piątkowe noce.  Tak noce, bowiem spotkania zaczynają się o 20.00, a kończą czasem nad ranem. Na lidze pojawił się ranking i […]

Ale dlaczego cycki?

Zawsze po skończonym spotkaniu w gliwickim kole gier planszowych czekam na Leszka, albo on czeka na mnie. Idziemy tą samą drogą do domu, to razem raźniej i pogadać można. I tak sobie gadamy. O planszówkach, o wydawcach, o dupie Maryni, o rynku planszówek, o tym dlaczego dupa Maryni jest taka sławna, o tym jak zaprojektować […]

Pozostałe wpisy